Tak.. Zdecydowanie Priyi nie było na zaręczynach..
To pewnie była albo Rani, albo ktoś tam.. Tam był sporo jakiś kobitek, co se tańczyły..

Jeden z tych filmów, które za pierwszym razem podobały mi się bardziej niż obecnie. Pamiętam, że pierwszy raz oglądałam KHNH w nocy. Strasznie się wzruszyłam tą historią miłosną, ale teraz wydaje mi się nazbyt naciągana - dlaczego postać Preity musiała koniecznie zostać zeswatana? Po śmierci Amana (bodajże) pocierpiałaby jakiś czas, a potem znalazłaby nową miłość. Możliwe, że byłaby to postać Saifa, ale jeśli nie to jemu ta miłość też by przeszła. Takie życie. Pomijając tę analizę, tudzież czepialstwo, KHNH ma ciekawą atmosferę/aurę (zwał jak zwał) i zabawne elementy komediowe. Ode mnie idzie 4.

Zawsze i wszędzie i nieważne czy teraz czy za 10 lat i tak zawsze będzie należała się szóstka.... Kocham ten film bo na żadnym filmie nie uroniłam tylu łez...
ale wiecie co.... najbardziej wzruszyłam się jak oglądałam go z moją babcią, o której już wcześniej pisałam.... Ona strasznie na nim płakała...
nie mogła przeżyć śmierci Amana i przeżywała, każde słowo, które wypowiedział na łożu śmierci.... nigdy nie widziałam babci w takim stanie.
Musiała wziąć tabletkę na nerwy bo nie mogła się uspokoić a i tak pół nocy nie spała... ja również bo bałam się o nią (młoda nie jest)...
Strasznie żałowałam, że w ogóle puściłam jej ten film, ale rano babcia nadal ze łzami w oczach podziękowała mi, że mogła poznać tą historię....
w tedy wiedziałam, że dobrze zrobiłam bo babcia powiedziała, że dzięki temu filmowi zrozumiała, że trzeba cieszyć się życiem i kochać ludzi bo
nie wiadomo jak długo z nami jeszcze będą.... jak teraz to piszę to znów mam łzy w oczkach....

wzruszyłam się

Ale to w sumie się tak łatwo mówi, a naprawdę to trudno tak żyć..

Ten film jest bardzo przemawiający.... kocham go

Szczerze mówić w normalnym życiu taki Aman wziąłby Nainę i razem by sobie pożyli chociaż troszkę , hm?

To tez zależy od człowieka ale jak nad tym trochę pomyśleć to raczej taki facet pomyślałby sobie, że on niedługo umrze więc musi się jakoś nią nacieszyć....

666666666666666666
jeden z moich ulubionych filmów:D

Film przepiękny i oczywiście mój ulubiony
Aktorzy świetni,piosenki również:)
Daje 6

Dzisiaj objerzałam KHNH po raz drugi i prawie bym dała 6 ale... to niesprawiedliwe, że takich Amanów nie ma w realu. I w ogóle cały ten film doprowadza mnie do morza łez, chociaz bronię się, ale nic mi z tego nie wychodzi, bo i tak idzie połowa opakowania chusteczek.

Generalnie uwielbiam humor filmu i tą cała romantyczną historię (jak nic dostanę fazy na miłosne wyciskacze łez).
Leci 5...

No i marzy mi się tatuaż z sentencją Jo hai sama kal ho naa ho.

6...film baaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo mi się podobał, szkoda że tak smutno się zakończył, no ale takie jest życie